Astronomowie wykorzystują pulsary do poszukiwania fal grawitacyjnych
Wcześniej w tym miesiącu naukowcy poinformowali, że pierwszy raz w historii udało im się zarejestrować fale grawitacyjne. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ oddziaływanie grawitacyjne jest najsłabsze spośród czterech oddziaływań elementarnych. Właśnie dlatego 100 lat zajęło nam udowodnienie poprawności teorii Einsteina, zgodnie z którą bardzo masywne obiekty takie jak czarne dziury mogą tworzyć przemieszczające się z prędkością światła zmarszczki w czasoprzestrzeni, czyli rozchodzące się drgania pola grawitacyjnego.
Zespół astronomów z grupy o nazwie NANOGrav uważa, że może wykorzystać stabilne sygnały pulsarów, by obserwować niewielkie drgania Ziemi, gdy ta jest potrącana przez fale grawitacyjne.
„Wykrycie takiego sygnału jest możliwe o ile jesteśmy w stanie monitorować wystraczająco dużą liczbę pulsarów rozsianych po niebie.” – powiedział Stephen Taylor z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA. – „Najlepszym dowodem byłoby dostrzeżenie tego samego wzoru odchyleń w każdym przypadku.”
Pulsary to wirujące, silnie namagnesowane gwiazdy neutronowe, które są pozostałością po wybuchu supernowej. Niektóre obracają się tysiące razy na sekundę, wysyłając na Ziemię sygnał przy każdym obrocie.
„Pulsary milisekundowe mają niezwykle przewidywalne czasy emisji fal, a nasze instrumenty mogą zmierzyć je z dokładnością do dziesięciu mikrosekund.” – powiedziała Maura McLaughin z zespołu NANOGrav. – „Z tego powodu możemy wykorzystać je do wykrycia niezwykle małych zmian w położeniu Ziemi.”
Obecnie zespół monitoruje 54 pulsary, ale większość z nich jest widoczna z półkuli północnej. Z tego powodu liczy na pomoc zespołów z Europy i Australii, w celu poszerzenia swojego zasięgu. Jak twierdzą naukowcy, w ten sposób mogą wykryć fale grawitacyjne o niskiej częstotliwości nawet w ciągu 10 lat.
Źródło: NASA