Apple będzie miało problemy w Chinach?
Raz na wozie, raz pod wozem. Wprawdzie Apple udało się wygrać przed sądem z Samsungiem i zakazać sprzedaży Galaxy Tab w Niemczech, ale za to amerykańscy sędziowie uznali, że sam design nie może być podstawą do roszczenia sobie praw autorskich, ponieważ prowadziłoby to do monopolizacji rynku smartfonów. Teraz także sąd w Chinach może wydać wyrok niekorzystny dla koncernu założonego przez Steve’a Jobsa.
Tym razem poszło o nazwę „iPad”, którą Apple sygnuje swoje tablety. Proview Technology z siedzibą w Shenzhen oskarżyło Amerykanów i przywłaszczenie sobie zastrzeżonej dużo wcześniej nazwy. Proview zarejestrowało bowiem nazwę „IPAD” już w 2000 roku. Prawa autorskie obowiązują teoretycznie na całym świecie. Problem pojawił się w 2006 roku, kiedy Proview sprzedał prawa brytyjskiej firmie IP Application Development za nędzne 35.000 funtów. Z kolei Brytyjczycy odsprzedali nazwę Apple.
Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się całkiem proste. Jednak Proview podniósł w sądzie fakt, że prawa do nazwy IPAD są, owszem, globalne, ale… w Chinach dalej posiada je Proview, ponieważ w czasie sprzedaży istniał tylko tajwański oddział firmy. Przypomnijmy, że Tajwan nie jest częścią Chin, a osobnym, chociaż nie uznawanym przez Azjatyckiego Tygrysa, państwem.
Proview może wygrać ten proces. Pozew, który wcześniej złożyło Apple, został odrzucony. Chińczycy domagają się miliarda dolarów odszkodowania. Całkiem możliwe, że koszty wprowadzenia iPada do Państwa Środka mogą gwałtownie wzrosnąć. A Apple nie może pozwolić sobie, na kolejną przegraną na największym rynku zbytu po Stanach Zjednoczonych.
Źródło: netbooknews